Chciałem podzielić się z Wami zjawiskowymi warunkami jakie miałem podczas pleneru z Karoliną i Pawłem:) Późnym popołudniem umówiliśmy się w Pieninach by pójść szlakiem na pogranicze polsko słowackie. Uwielbiam te tereny i mam stamtąd same dobre wspomnienia! Ten plener również do tych się zalicza:) Nic nie zapowiadało deszczu, tymczasem warunki zrobiły się w momencie na tyle groźne, że zastanawialiśmy się czy zmykać na dół… Jednak postanowiliśmy działać dalej. Przeczekaliśmy deszcz, jeden… drugi… i nawet trzeci 😀 Na szczycie było już wiadomo, że zachód słońca może być ciekawy… był złoty, purpurowy… kolory cudownie wypełniły horyzont. Po przejściu deszczu krajobraz był magiczny… Czasem ryzyko się opłaca;)
