„…woda i ogień powtarza wciąż mi, że mnie ktoś pokochał dziś…”
Sesja Zosi i Pawła miała od początku być w temacie wody i ognia. Pozostawało tylko czekać na ciepłe dni i wybrać miejsce. Z pośród wielu propozycji padło w końcu na miejsce aż na Śląsku. Pojechaliśmy w ciemno licząc, że może nie będzie dużo ludzi. Był bardzo gorący weekend i liczyliśmy się z tym, że nad wodą może być bardzo dużo plażowiczów. O dziwo miejsce, które wybraliśmy na sesję było praktycznie puste! Pozostawało pozbierać drewna i działać:) Zdjęcia skończyliśmy jakoś przed 22 wieczorem, gdy w końcu zrobiło się całkiem ciemno 🙂
Moje ulubione kadry poniżej: