…czyli plener z Zuzią i Wojtkiem w czeskich Teplicach, gdzie przez swoje labirynty wiedzie szczególnie urokliwy szlak. Jako wspinacz wiele słyszałem o tym legendarnym miejscu. Jednak dopiero na miejscu człowiek czuje ogrom skalnych baszt, murów i wież… Skalne Miasto. Podczas pierwszych rozmów z bohaterami tej sesji padły nieśmiałe propozycje na Sudety, ale w dniu ślubu dowiedziałem sie o ich czeskim pomyśle;) Totalny obłęd! – Musimy tam jechać stwierdziłem! Tak też się stało – W dosyć chłodną lecz pogodną niedziele wybraliśmy się o 8 rano do Teplic, mimo iż ja byłem po którymś weselu, średnio wyspany i przeziębiony i jak sie okazało Zuzia tez nie była najzdrowsza. Cięte żarty Wojtka pomogły jednak przetrwać cały dzień i w mega humorach zrobilismy 6km pętlę w skałach:) Wróciliśmy o 22 wieczorem totalnie zmęczeni, jednak szczęśliwi, gdyż czeskie skały okazały się mega fotogenicznie, nie umniejszając oczywiście Zuzi o Wojtkowi, którzy kapitalnie odnaleźli się pozując w skałach:)
