Wiosną kiedy lockdown uniemożliwił mi latanie na sesje zagraniczne, pogodziłem się że w tym roku raczej wszystkie sesje będą w Polsce;) Do czasu kiedy Asia i Kuba zaproponowali mi lot do Rzymu na ich poślubną sesje. W pierwszym momencie myślałem że absolutnie się nie zgodzę, ze strachu przed kwarantanną, zamknięciem granic, lotów… a wesel teraz dużo i nie mógłbym sobie pozwolić na takie ryzyko. Jednak przedyskutowaliśmy wszystkie za i przeciw i padła decyzja na TAK:) Jako człowiek kochający jesień i zimę i tolerujący temperaturę max 20st C, musiałem się zmierzyć z włoskim upałem 34st. … i to po raz drugi 😀 Jednak absolutnie ciekawe i pozytywne była nadzwyczaj mała liczba ludzi, którą obserwowaliśmy na kamerach internetowych będąc już na lotnisku. Rzeczywiście! Pod Coloseum nikogo, na Schodach Hiszpańskich pusto, pod Fontanną Di Trevi garstka turystów… Było to mimo wszystko zaskakujące… Asia była już kiedyś w tym mieście, ja w Rzymie byłem 3 lata temu i pamiętamy te tłumy. A teraz Rzym był cały dla nas:) Asia i Kuba kapitalnie znieśli trudy sesji, bo jednak sukienka i garnitur nie należą do przewiewnych ubrań:) Brawo dla Was! Dzięki serdeczne za wszystko:)
Poniżej moje ulubione kadry.
