W końcu przekonałem się, że wiosna to naprawdę piękna pora roku. Zawsze uważałem, że to jesień miażdży kolorami, ale w tym roku Beskidy pokazały mi, że w maju wyglądają równie magicznie jak w październiku. na początek jednak kilka kadrów z Krakowa, a dokładnie z Łąk Nowohuckich. Nad miastem przetaczał się niesamowity wał szkwałowy, a za nim burza. Totalnie zaskoczony zdążyłem jedynie wybiec z domu, rozłożyć statyw i podziwiać majestat tej chwili… Kolejne kadry już dużo spokojniejsze z Beskidu Wyspowego, Sądeckiego i Gorców. Trafiłem w dziesiątke jesli chodzi o kolory wiosny w Beskidach. Świeża zieleń po prostu biła w oczy podczas zachodu słońca z Koziarza… i wcale nie jest mniej kolorowa od jesieni… (człowiek uczy się całe życie). Na koniec wschód słońca z Gorca (była już jesień i zima z tego szczytu) oraz …widok z Koziarza ponownie tym razem o poranku. Jakoś stojąc na Gorcu postanowiłem odwiedzić ponownie to super miejsce w Sądeckim. I tak upolowałem dwie wieże podczas jednego poranka… Hmm no to czas na Lubań! 🙂 Może niedługo?
Kuba Wierzchowski - Fotografia 