Mogielica – jesienna odsłona Beskidów

Cały czwartek spoglądałem na prognozy pogody w związku z piątkowym porankiem. Wszystko wskazywało na to, że wiele beskidzkich szczytów będzie ponad warstwą chmur niskich. Faktycznie późnym popołudniem słońce świeciło już w Tatrach i na Babiej Górze. Wszystko byłoby super gdyby nie moje przeziębienie, które nie chce puścić od kilku dni a dziś było rzeczywiście już kiepsko. Wieczorem na niebie pojawił się księżyc prawie już w pełni, zatem na kamerach internetowych dało się swobodnie oglądać lodowy krajobraz ponad morzem chmur. Nafaszerowałem się zatem czym mogłem (w tym mlekiem z czosnkiem i miodem) licząc, że gdy wstanę w nocy poczuję się lepiej i będę jednak mógł gdzieś zaryzykować wschód słońca. Baaaa… cel już był – Mogielica. Byłem tam dokładnie tydzień temu. Wtedy to czekałem na wieży widokowej ponad 3h (schodząc na dół kilka razy rozruszać kości;) licząc na cud, że chmury się rozstąpią… nic z tego… Tym razem miało być lepiej? Pobutka – 2:58 – dwie minuty przed budzikiem. Po zweryfikowaniu swojego samopoczucia, postanowiłem zaryzykować. Sam nie wiem co mnie wtedy pokierowało do samochodu… Widok z kamer live był przecież zgoła odmienny od tego co widziałem wieczorem. Wbrew zapowiedziom poranek nie zapowiadał się bombowy. Może dzięki koledze Rafałowi, który namówił mnie na wspólny wypad nieznanym mi dotąd podejściem (odziwo:) od strony Wyrębisk. Podobno najłagodniejsze wejście… Szliśmy w trojkę – do pleneru dołączył również Paweł. Ten szlak był absolutnym strzałem w dziesiątkę! Ścieżka naprawdę łagodna, jak to nazywam „dla kuracjuszy”, dlatego może i ja kaszlący i sapiący wlazłem na szczyt. Trochę w pół śnie zaczęliśmy pomału wchodzić na wieżę widokową… naprawdę pomału – była totalnie oblodzona! Wiało strasznie, ale widok powalał! Jednak! Prognozy się sprawdziły. Totalnie znikąd napłynęła rzeka niskich chmur, które wypełniły krajobraz aż po polanę Stumorgową. Niech resztę opowiedzą zdjęcia… Myślę, że to moje spełnienie jesiennych widoków z Mogielicy. A przecież kolekcje ciekawych zdjęć z tego szczytu mam już sporą:)
20161014_051 20161014_063_1 20161014_065 20161014_075 20161014_101_1 20161014_129 20161014_135 20161014_138 20161014_164 20161014_169 20161014_176 20161014_186 20161014_204_1 20161014_208 20161014_244 20161014_266 20161014_270_2 20161014_273 20161014_276 20161014_285_1 20161014_286 20161014_304_1

 

1 komentarz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: